MEN zmienia przepisy dotyczące kwalifikacji nauczycieli. Związkowcy z KSOiW NSZZ "Solidarność" uważają, że projekt rozporządzenia budzi poważne wątpliwości i niesie "istotne zagrożenia dla jakości kształcenia oraz sytuacji kadrowej w polskim systemie oświaty". Apelują o przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych, aby "uniknąć negatywnych skutków dla systemu edukacji".
W oświadczeniu KSOiW NSZZ "Solidarność" na temat kwalifikacji nauczycieli związkowcy zwracają uwagę na "dyskryminujący charakter" przepisu uniemożliwiającego nabywanie kwalifikacji nauczyciela osobom, które ukończyły studia pierwszego stopnia oraz studia drugiego stopnia zgodnie z przepisami obowiązującymi przed 3 sierpnia 2019 r. "Zmiana ta narusza zasadę ochrony praw nabytych i wprowadza nierówność pomiędzy nauczycielami przygotowanymi według wcześniejszych standardów, a nowymi kandydatami. Utrudni to dostęp do zawodu nauczyciela dla wielu osób, które – zgodnie z obowiązującym w przeszłości prawem – podjęły i ukończyły odpowiednie kierunki studiów. W konsekwencji może to pogłębić już istniejący kryzys kadrowy w oświacie" - ostrzegaj Waldemar Jakubowski, przewodniczący KSOiW NSZZ "Solidarność".
Kwalifikacje dla nauczycieli edukacji zdrowotnej
Zastrzeżenia związkowców budzą także przepisy dotyczące nauczycieli nowego nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Projekt rozporządzenia zakłada dopuszczenie do jego nauczania m.in, nauczycieli biologii, wychowania fizycznego, psychologów oraz przedstawicieli zawodów medycznych. "Różnorodne wykształcenie prowadzących może skutkować rozbieżnościami w treściach i metodach nauczania, co będzie miało negatywny wpływ na jednolitość poziomu kształcenia w tym ważnym i budzącym kontrowersje obszarze" czytamy w piśmie.
Wątpliwości związkowców budzi także rozszerzenie uprawnień do nauczania przedmiotów artystycznych, takich jak muzyka i plastyka, na absolwentów wyższych szkół artystycznych w dowolnym zakresie po ukończeniu przygotowania pedagogicznego. "Istnieje ryzyko zatrudniania osób, które nie posiadają odpowiedniego przygotowania teoretycznego w zakresie dydaktyki konkretnego przedmiotu, co może skutkować obniżeniem jakości nauczania" - uważają związkowcy.
Kwalifikacje w przedszkolach
Projekt MEN umożliwia prowadzenia zajęć w przedszkolach osobom posiadającym kwalifikacje w zakresie pedagogiki specjalnej lub opiekuńczo-wychowawczej, bez wymagania wykształcenia kierunkowego w zakresie wychowania przedszkolnego. Według Solidarności, takie rozwiązanie może prowadzić do zatrudniania w przedszkolach osób niewystarczająco przygotowanych, co budzi obawy o jakość wczesnej edukacji.
Rozporządzenie przewiduje także znaczące poluzowanie wymagań dla stanowisk pedagoga specjalnego. "Umożliwienie uzyskania kwalifikacji do zajmowania tego stanowiska osobom po dowolnych kierunkach studiów, które ukończą odpowiednie studia podyplomowe lub kursy kwalifikacyjne, grozi znacznym obniżeniem standardu pracy pedagogicznej w placówkach oświatowych" - czytamy.
Zmieniają się także kwalifikacje do nauczania języka polskiego w szkołach za granicą. Wymagany będzie kurs kwalifikacyjny i studia podyplomowe. Związkowcy zauważają, że wymagania są zbyt wygórowane co może ograniczyć liczbę kandydatów i skomplikować obsadzanie stanowisk nauczycieli języka polskiego poza granicami kraju.
Wady projektu MEN
W podsumowaniu związkowcy chwalą część rozwiązań projektu, ale także wyliczają wady. Należą do nich:
- niewystarczające poszanowanie praw nabytych nauczycieli,
- nadmierna elastyczność kwalifikacyjna, mogąca prowadzić do obniżenia jakości edukacji,
- brak spójności przygotowania nauczycieli do realizacji nowych przedmiotów,
- zagrożenie dla jakości wczesnej edukacji dzieci,
- ryzyko chaosu organizacyjnego w szkołach i placówkach oświatowych.