Rozwój nowoczesnych technologii zmienia edukację szybciej, niż zmieniają się podręczniki. W ostatnich latach obserwujemy rosnące zainteresowanie alternatywnymi formami nauczania, a startupy EdTech stają się istotnymi podmiotami w transformacji globalnego systemu kształcenia. By zbudować trwałą przewagę, nie wystarczy jednak stworzyć atrakcyjny produkt. Kluczowe jest zrozumienie kierunków rozwoju, różnic kulturowych oraz mechanizmów adaptacji innowacji w różnych krajach.
- EdTech w Chinach: skalowalność, AI i superaplikacje
- Polska rzeczywistość: elastyczność kontra schematy myślenia
- Co możemy przenieść z Chin?
- Edukacja jako rynek misyjny i strategiczny
EdTech w Chinach: skalowalność, AI i superaplikacje
Chiński rynek edukacyjny jest jednym z najbardziej dynamicznych na świecie. Ogromna populacja, intensywna konkurencja akademicka oraz powszechna cyfryzacja stworzyły warunki do eksplozji innowacji w edukacji. Szczególnie wartym uwagi zjawiskiem jest rozwój tzw. adaptive learning - systemów opartych na sztucznej inteligencji, które analizują styl uczenia się i dostosowują treści do tempa i możliwości ucznia. Efektywność takich rozwiązań nie polega jedynie na dopasowaniu materiałów, ale na bieżącej analizie danych behawioralnych, co pozwala lepiej zarządzać ścieżką rozwoju.
Kolejnym trendem jest integracja usług edukacyjnych z superaplikacjami, takimi jak WeChat – gdzie użytkownicy mogą jednocześnie korzystać z komunikatora, systemu płatności i platformy edukacyjnej. Edukacja staje się elementem codziennego życia cyfrowego, a nie oddzielnym zamkniętym procesem.
Dużą rolę odgrywa też social learning i gamifikacja. Nauka wspólnotowa, wspierana forami i grupami oraz wprowadzenie mechanizmów znanych z gier, takich jak punkty, poziomy czy rankingi, zwiększają zaangażowanie młodych użytkowników i ułatwiają utrzymanie ich uwagi.
Polska rzeczywistość: elastyczność kontra schematy myślenia
Choć sektor EdTech dynamicznie zmienia globalne podejście do edukacji, w Polsce wciąż napotyka opór społeczny i silne przywiązanie do tradycyjnych wzorców. Wielu osobom szkoła wciąż kojarzy się z grupowymi lekcjami w klasie, podręcznikami i fizyczną obecnością nauczyciela. Rodzice i uczniowie nadal postrzegają edukację zdalną przez pryzmat negatywnych doświadczeń z czasów pandemii, co utrudnia akceptację nowoczesnych form kształcenia.
Tymczasem elastyczne programy oparte na indywidualnym modelu nauki i mentoringu mogą oferować wysoką jakość. Mimo to wciąż spotykają się z nieufnością – głównie z powodu ograniczonej wiedzy na temat ich skuteczności oraz przywiązania do klasycznych schematów edukacji.
Nowoczesny EdTech to znacznie więcej niż lekcje na Zoomie czy pasywna konsumpcja treści na platformach edukacyjnych. To zintegrowany ekosystem narzędzi, który umożliwia personalizację procesu nauczania – z uwzględnieniem stylu uczenia się, tempa pracy, predyspozycji oraz indywidualnych potrzeb rozwojowych ucznia.
Takie podejście wspiera samodzielność, rozwija umiejętność zarządzania czasem i kształtuje kluczowe kompetencje przyszłości – od biegłości cyfrowej i krytycznego myślenia, po wyszukiwanie informacji, prezentowanie treści i współpracę w zespole.
Dobrym przykładem są amerykańskie szkoły średnie, które umożliwiają zdobycie dyplomu maturalnego w pełni online – bez obowiązkowych zajęć grupowych i tradycyjnych egzaminów – poprzez realizację indywidualnych modułów opartych na ocenianiu kształtującym, w elastycznych ramach czasowych, z indywidualnym wsparciem mentorów.
Uzyskane w systemie amerykańskim wykształcenie średnie jest formalnie uznawane przez uczelnie wyższe w Polsce i na całym świecie – zgodnie z obowiązującym prawem. Główną barierą pozostaje jednak ograniczona świadomość społeczna oraz przywiązanie do klasycznych form nauczania – mimo że elastyczne programy okazują się coraz bardziej efektywne, dostępne i lepiej dopasowane do realiów współczesnego świata.
W rzeczywistości to nie bariery prawne, lecz mentalne i społeczne są dziś największym wyzwaniem dla rozwoju branży EdTech w Polsce. Aby EdTech mógł realnie zmieniać sposób, w jaki uczymy się w XXI wieku, potrzebujemy nie tylko narzędzi – ale przede wszystkim zmiany myślenia o tym, czym jest nowoczesna edukacja.
Co możemy przenieść z Chin?
Nie chodzi o kopiowanie chińskiego modelu edukacji - różnice kulturowe i strukturalne są zbyt duże. Pewne rozwiązania mogą być jednak inspirujące i możliwe do zaadaptowania. W szczególności warto zwrócić uwagę na personalizację nauki przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji, która pozwala dostosowywać materiały i tempo pracy do indywidualnych możliwości ucznia. Obiecującym kierunkiem są także mikropłatności i modele subskrypcyjne, które pozwalają rozłożyć koszty edukacji w czasie, czyniąc ją bardziej dostępną. Istotna jest również integracja edukacji z codziennym ekosystemem cyfrowym. Zamiast zamykać edukację w jednej dedykowanej platformie, warto postrzegać ją jako elastyczną usługę, która może funkcjonować w środowiskach już dobrze znanych uczniom - jak np. Discord, wykorzystywany do komunikacji, współpracy projektowej czy mentoringu. Takie podejście wspiera ciągłość i naturalność procesu uczenia się.
Edukacja jako rynek misyjny i strategiczny
EdTech to nie tylko sektor gospodarki - to także inwestycja w kapitał ludzki. Transformacja edukacji nie może się udać bez odpowiedniego wsparcia systemowego i świadomości społecznej. Potrzebujemy większej otwartości na elastyczne modele nauczania, eksperymenty edukacyjne i dialog między sektorem prywatnym a publicznym.
Jako kraj mamy potencjał, by wnieść do globalnej sceny EdTech nowe wartości: wysoki poziom merytoryczny, kreatywność i otwartość na różne ścieżki rozwoju ucznia. Aby to się jednak udało, musimy przestać traktować edukację jak system zamknięty, a zacząć postrzegać ją jako dynamiczne pole innowacji.
Autor: Wojciech Bachalski, ekspert EdTech, współzałożyciel JDJ International Open Schools