Mimo zapowiadanych zmian w Karcie Nauczyciela, kwestia wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe wciąż budzi poważne wątpliwości. Nowelizacja, która ma uporządkować zasady rozliczeń, sama może wymagać kolejnej poprawki — zwłaszcza w zakresie definicji gotowości do pracy. Okazuje się bowiem, że to, co dla pracownika w kodeksie jest standardem, w przypadku nauczycieli zyskuje zupełnie inne znaczenie.
- Spór o godziny ponadwymiarowe trwa od lat
- Nowelizacja miała uporządkować system, a wprowadziła kolejne wątpliwości
- Chaos w szkołach: część nauczycieli nie dostała wynagrodzenia
- Nowa poprawka czeka na podpis Prezydenta
- Eksperci: poprawka nie rozwiązuje najważniejszego problemu
- Gotowość do pracy a realne wykonywanie obowiązków — prawo mówi jasno
- Wciąż nierozwiązany problem godzin nadliczbowych
- Potrzebna jest kolejna, bardziej kompleksowa zmiana
Spór o godziny ponadwymiarowe trwa od lat
Zgodnie z art. 35 Karty Nauczyciela pedagog może zostać zobowiązany do realizacji odpłatnych godzin ponadwymiarowych, nieprzekraczających 1/4 jego tygodniowego pensum. Od dawna dyskutowano jednak, czy wynagrodzenie należy się również wtedy, gdy dana godzina nie została zrealizowana z przyczyn niezależnych od nauczyciela, np.:
- podczas wyjazdu szkolnego lub wykonywania innych zadań na polecenie dyrektora,
- gdy szkoła z powodów organizacyjnych odwołuje lekcje,
- w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak okres początkowych ograniczeń pandemicznych.
Nowelizacja miała uporządkować system, a wprowadziła kolejne wątpliwości
We wrześniu weszła w życie zmiana, która miała zunifikować zasady rozliczania godzin ponadwymiarowych i doraźnych zastępstw we wszystkich szkołach, bez względu na organ prowadzący. Ustalono jedną regułę: stawkę za każdą godzinę oblicza się na podstawie wynagrodzenia zasadniczego (uwzględniając ewentualny dodatek za warunki pracy), dzieląc je przez miesięczną liczbę godzin pensum.
Nowe przepisy wprowadziły również:
- proporcjonalne zmniejszanie godzin ponadwymiarowych w tygodniach skróconych z powodu świąt, nieobecności lub ograniczonego czasu pracy szkoły,
- nową przesłankę przydzielania godzin – z wąskiej formuły „realizacji programu nauczania” przechodząc na szersze „szczególne przypadki wynikające z potrzeb szkoły”,
- zakaz udzielania zastępstw, gdy nauczyciel ma w tym czasie własne zajęcia, z dwoma wyjątkami: gdy jego lekcje nie mogą się odbyć (np. klasa jest na wycieczce) oraz za zgodą nauczyciela, jeśli chodzi o inne formy pracy odpracowane w tym samym miesiącu.
Chaos w szkołach: część nauczycieli nie dostała wynagrodzenia
W praktyce wrześniowa nowelizacja spowodowała poważny „godzinowy armagedon”. Jak tłumaczył resort edukacji, wynagrodzenie należy się wyłącznie za realnie wykonane zajęcia dydaktyczne, wychowawcze i opiekuńcze. Wyjątki przewidziano tylko w dwóch przypadkach:
- gdy na polecenie dyrektora nauczyciel prowadził w dniu planowanych zajęć inne formy pracy z uczniami,
- gdy był przygotowany do przeprowadzenia indywidualnych zajęć obowiązkowych, ale nie doszły one do skutku z przyczyn od niego niezależnych.
Największe kontrowersje wzbudziła jednak sytuacja, w której to uczniowie są na wycieczce, a nauczyciel pozostaje gotowy do pracy, ale nie otrzymuje za tę gotowość wynagrodzenia. ZNP alarmował, że w szkołach zaczęto wstrzymywać wyjścia i wycieczki właśnie z powodu obawy przed utratą pieniędzy.
Nowa poprawka czeka na podpis Prezydenta
Po narastającej krytyce premier Donald Tusk zapowiedział pilne korekty. Przygotowano nowelizację, zgodnie z którą nauczyciele otrzymają wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe także wtedy, gdy:
- zamiast lekcji realizowali inne aktywności opiekuńcze lub wychowawcze tego samego dnia,
- indywidualne zajęcia nie odbyły się z przyczyn niezależnych od pedagoga, mimo jego gotowości.
Projekt przewiduje również wyrównania za okres od 1 września do 31 grudnia 2025 r. – mają zostać wypłacone do 6 czerwca 2026 r. Nowe przepisy planowo mają wejść w życie 1 stycznia 2026 r.
Eksperci: poprawka nie rozwiązuje najważniejszego problemu
Związkowcy i prawnicy wskazują jednak, że nawet ta zmiana jest niewystarczająca. Kluczowy zarzut dotyczy nieuwzględnienia zasady wynikającej z art. 81 Kodeksu pracy – wynagrodzenia za gotowość do pracy.
Zwracają uwagę, że jeśli nauczyciel był gotów do przeprowadzenia godzin ponadwymiarowych, ale to dyrektor nie zapewnił warunków do ich wykonania, to nie powinien tracić pieniędzy. Obecne regulacje tworzą sytuacje niejednolite i – zdaniem części środowiska – prowadzące do pośredniej dyskryminacji.
Proponowane przez związkowców rozwiązanie to jasny zapis: nauczyciel otrzymuje wynagrodzenie za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe, jeśli był gotowy je wykonać, a przeszkody nie wynikały z jego winy.
Gotowość do pracy a realne wykonywanie obowiązków — prawo mówi jasno
Jak podkreśla radca prawny, Kodeks pracy stanowi, iż pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia, jeśli pozostawał w gotowości, ale nie został dopuszczony do pracy z winy pracodawcy. W takiej sytuacji przysługuje mu wynagrodzenie z osobistego zaszeregowania lub — jeśli takiej stawki nie ma — 60 proc. wynagrodzenia zasadniczego.
Gotowość oznacza, że pracownik może natychmiast podjąć pracę i być do dyspozycji pracodawcy. Zlecenie szkolenia online lub drobnego zadania nie pozbawia go prawa do wynagrodzenia. Zdaniem ekspertów obecne regulacje Karty Nauczyciela tę zasadę ignorują, wymagając od nauczycieli faktycznego wykonania zadania, by otrzymali wypłatę.
Wciąż nierozwiązany problem godzin nadliczbowych
Zarówno Karta Nauczyciela, jak i Kodeks pracy wyraźnie określają, że tygodniowy wymiar pracy nie może przekraczać 40 godzin. Mimo to w praktyce wielu nauczycieli regularnie przekracza ten limit, m.in. podczas:
- wycieczek szkolnych,
- imprez i wydarzeń,
- zajęć pozalekcyjnych,
- egzaminów i dyżurów.
Brakuje jednoznacznych przepisów regulujących tę pracę, bo Karta odnosi się głównie do godzin ponadwymiarowych, czyli dodatkowych lekcji, a nie do godzin nadliczbowych, które wynikają z przekroczenia limitu czasu pracy.
W lutym 2025 r. potwierdził to Sąd Najwyższy (III PZP 3/24), wskazując, że obecne przepisy nie obejmują wszystkich aspektów pracy nauczyciela. Nowelizacja, która trafiła do prezydenta, nadal nie zawiera rozwiązań w tym zakresie.
Potrzebna jest kolejna, bardziej kompleksowa zmiana
Choć proponowane poprawki mają naprawić najpilniejsze błędy, środowisko nauczycielskie podkreśla, że są one jedynie półśrodkiem. Bez pełnego uregulowania kwestii:
- gotowości do pracy,
- godzin nadliczbowych,
- zasad wynagradzania za niezrealizowane zajęcia,
- wyjazdów i zadań opiekuńczych,
problemy będą powracać przy każdej kolejnej zmianie organizacji pracy szkoły.