Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała w poniedziałek w Bożkowie (Dolnośląskie), że program Aktywny Rodzic zdał egzamin. Minął rok jego funkcjonowania.
- Rząd zadowolony z programu Aktywny Rodzic
- Rodzic wybiera, jakiej pomocy potrzebuje
- Skąd fundusze na program?
Rząd zadowolony z programu Aktywny Rodzic
Dziemianowicz-Bąk podsumowała rok funkcjonowania programu w trakcie konferencji prasowej w żłobku w Bożkowie na Dolnym Śląsku. Poinformowała, że program objął zasięgiem 635 tys. dzieci.
– Kiedy obejmowaliśmy władzę jako koalicja 15 października, zastaliśmy Polskę podziurawioną białymi plamami. Z całą masą gmin, w których nie istniał żaden klub dziecięcy, żaden żłobek, w którym wsparcie, takie instytucjonalne wsparcie w opiece nad małym dzieckiem, po prostu nie funkcjonowało – stwierdziła.
Podkreśliła, że dotyczyło to 1100 gmin. Rok po wprowadzeniu programu takich gmin jest 800, co oznacza – jak wyliczyła – że 300 gmin pierwszy raz w historii zorganizowało punkt czy miejsce opieki nad małym dzieckiem. Dodała, że przełożyło się to na wzrost o ponad 30 tys. miejsc dla dzieci i 1,5 tys. nowych placówek. Zaznaczyła również, że średni koszt opłaty za miejsce w żłobku przed wprowadzeniem programu wynosił 999 zł, a teraz spadł do 90 zł i to „jest radykalna zmiana, którą odczuwają rodzice w swoich portfelach”.
Na pytanie PAP o przyczyny braku żłobków w 800 polskich gminach Dziemianowicz-Bąk odpowiedziała, że nie we wszystkich samorządach jest zapotrzebowanie na takie instytucje, bo liczba dzieci jest zbyt mała. Wyjaśniła również, że część gmin zamierza z czasem przystąpić do programu. Przypomniała też, że brak żłobka nie oznacza braku pomocy dla rodziców.
Rodzic wybiera, jakiej pomocy potrzebuje
– Mogą niezmiennie skorzystać z dofinansowania do 1500 zł na opiekę niani, opiekunki, babci, cioci, dziadka. Z naszej perspektywy najważniejsze jest to, żeby każda mama, żeby każdy tata, jeżeli decydują się i chcą zdecydować się na powrót do aktywności zawodowej, na powrót na rynek pracy, to żeby przeszkodą w tym powrocie nie był brak opieki nad ich małym dzieckiem – podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.
Dodała również, że program ma formę elastyczną, a rodzice mogą korzystać z dowolnej formy, odpowiedniej dla ich konkretnej sytuacji.
Wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska zaznaczyła, że w województwie dolnośląskim w 2023 r. funkcjonowały 674 instytucje z miejscami dla ponad 23 tysięcy dzieci. W niespełna dwa lata w regionie przybyło prawie 100 nowych żłobków i klubów dziecięcych, co dało ponad 2700 nowych miejsc opieki nad najmłodszymi dziećmi.
Przed wprowadzeniem programu, jak dodała, w regionie były 54 gminy bez opieki żłobkowej. Teraz jest to 46 gmin. Przekazała, że w 2023 r. wskaźnik użłobkowienia kształtował się na poziomie blisko 50 proc., a we wrześniu 2025 r. wynosił ponad 61 proc. Według niej plany zakładają, że dzięki programowi w najbliższych kilku latach powstanie łącznie ponad 100 tys. nowych miejsc opieki nad dziećmi do trzech lat.
Skąd fundusze na program?
Pieniądze na rozwój właśnie takiej opieki instytucjonalnej przychodzą z trzech źródeł. Są to Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego, Krajowe Plany Budowy i Odporności i pieniądze z budżetu państwa.
Program Aktywny Rodzic ruszył 1 października 2024 r. i obejmuje trzy świadczenia dla rodziców dzieci od 12. do 35. miesiąca życia.
Świadczenie „Aktywni rodzice w pracy” ma charakter aktywizacyjny. Przysługuje w sytuacji, jeżeli oboje rodzice są aktywni zawodowo i z tytułu tej aktywności podlegają ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowemu od podstawy, której łączna, czyli obydwojga rodziców, wysokość wynosi nie mniej niż 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Drugie świadczenie – „Aktywnie w żłobku” – zastępuje obecne dofinansowanie w wysokości do 400 zł do opłaty za pobyt w instytucjach opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech. Świadczenie jest kierowane do rodziców dzieci, które korzystają ze żłobka, klubu dziecięcego albo dziennego opiekuna. Wsparcie wynosi do 1500 zł miesięcznie na dziecko lub do 1900 zł miesięcznie na dziecko z niepełnosprawnością, o ile ma odpowiednie orzeczenie o niepełnosprawności. Świadczenie nie pokrywa kosztów wyżywienia.
Trzecie świadczenie – „Aktywnie w domu” – przysługuje na takich samych zasadach, jak rodzinny kapitał opiekuńczy. Nowością jest możliwość uzyskania pieniędzy na każde – w tym na pierwsze i jedyne – dziecko w wieku od 12. do ukończenia 35. miesiąca życia. Świadczenie wynosi 500 zł miesięcznie przez dwa lata. W tym przypadku rodzice muszą dokonać wyboru, czy zachowują tzw. prawa nabyte do rodzinnego kapitału opiekuńczego, który jest wypłacany od drugiego dziecka, czy chcą skorzystać ze świadczenia „Aktywnie w domu”. (PAP)