Zakaz smartfonów w szkołach? Ekspert proponuje inne rozwiązanie [WYWIAD]

REKLAMA
REKLAMA
- Tablet dla dziecka? Kiedyś był telewizor
- Dzieci uzależnione od smartfonów? Lenistwo rodziców
- Zakaz smartfonów w szkołach? To nie jest rozwiązanie
- Jak social media uzależniają od scrollowania?
REKLAMA
Tablet dla dziecka? Kiedyś był telewizor
- Praktyka: dać bachorowi tablet, niech da mi święty spokój" jest praktyką znacznie dłuższą niż popularność smartfonów. To nawyk, który bardzo długo się wyrabiał, a w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych miał on swój ekwiwalent w postaci "usadzić bachora przed bajkami w telewizji, niech siedzi cicho". To dokładnie ten sam problem wychowawczy - powiedział w programie Gość Infor.pl dr Krzysztof M. Maj, wykładowca Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Dzieci uzależnione od smartfonów? Lenistwo rodziców
Na czym polega ten problem? Czy tylko na tym, że dzieci mają kontakt z uzależniającymi aplikacjami i urządzeniami elektronicznymi, które niekorzystnie wpływają na rozwój ich mózgów?
Dr Krzysztof Maj przyznaje, że prezentowanie małym dzieciom smartfonów czy tabletów to bardzo niemądre posunięcie, które może wyrządzić wiele szkód pociechom. Podkreśla jednak że istnieją sytuacje, w których dziecko może korzystać z treści oferowanych przez nowoczesne technologie.
- To lenistwo wynikające z tego, że nie chcemy razem doświadczać wspólnie treści. To może być razem oglądana bajka, serial, razem rozgrywana gra komputerowa, razem czytana książka. Ja mam to szczęście, że wychowałem się w rodzinie, w której tak kulturę się doświadczało - powiedział Krzysztof M. Maj.
Maj zaznaczył, że problem polega na tym, że kultura to nie wszystko, co znajduje się w kulturze elektronicznej. - Problemem jest nieszczęsny "kontent" - treści nieważne-jakie, papka, niekontrolowany strumień bajek, reality show.
Zakaz smartfonów w szkołach? To nie jest rozwiązanie
Zdaniem dr Krzysztofa M. Maja postulat zakazu używania smartfonów w szkołach jest symptomem złego rozpoznania problemu. Ten problem zaś jest o wiele głębszy.
- Widzimy objaw, bardzo widzialny i alarmujący. Ale jest to objaw zakażenia, które drąży nas o wiele głębiej - wskazuje, dodając, że wycofania smartfonów nie wyposaży dzieci w narzędzia do obcowania z technologiami i gospodarowania czasem. Jego zdaniem taki zakaz przede wszystkim wykształci w dzieciach przeświadczenie, że to szkoła jest zła, bo uniemożliwia im realizowanie ciekawości - fundamentalnej ludzkiej potrzeby, co może się przełożyć na wzmożone korzystanie ze smartfonów poza godzinami szkoły i w weekendy.
Według badań NASK z 2022 roku przeciętny nastolatek korzysta ze smartfona już 6 godzin dziennie w dni powszechnie. W weekendy natomiast - 8 godzin.
Jak social media uzależniają od scrollowania?
Krzysztof M. Maj porównał działanie współczesnych platform socialmediowych do mechanizmu jaki występuje w uzależnienie od hazardu. Mamy niekończący się strumień szans. Kolejne rozdanie, kolejne obrazki na jednorękim bandycie. Tak jak ludzie uzależnieni od hazardu, użytkownicy social mediów przewijają treści w poszukiwaniu czegoś, co zaspokoi ich ciekawość.
- Mechanika ta została sprofesjonalizowana wtedy kiedy wynaleziono nieskończone skrollowanie (infinity scrolling). Swoją drogą, osoba, które wynalazła ten mechanizm, wycofała się już z projektowania tych systemów dla Mety i innych koncernów i teraz rozwija swoje własne start-upy mające na celu naprawienie tego błędu. Mechanika sama w sobie miała być przyjemna, chodziło o to, by nie trzeba było dokonywać interakcji z piętrowymi menu na stronach, tylko wykorzystać to samo przyzwyczajenie, która mamy przy slot machine w kasynie - ciągniemy wajchę i mamy następną treść. Co więcej - mamy nadzieję, że kolejna treść będzie dobra - wyjaśnił dr Krzysztof M. Maj.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA