Jeszcze kilka lat temu tysiąc złotych wystarczał, by wynająć pokój blisko uczelni i wygodnie studiować. Dziś to często za mało, by znaleźć jakiekolwiek lokum, zwłaszcza w dużych miastach. Ceny szybują, standard spada, a liczba ofert dramatycznie się kurczy. Studenci biją się o najgorsze kąty, bo właściciele windują stawki, a akademiki pękają w szwach. Gdzie i za ile da się jeszcze zamieszkać?