Co rodzice sądzą o stanie polskiej edukacji?

REKLAMA
REKLAMA
Co rodzice sądzą o podstawie programowej
Według badania zrealizowanego w lutym br. przez Novakid, internetową szkołę języka angielskiego dla dzieci, aż 36 proc. rodziców nie jest zadowolonych z obecnej podstawy programowej realizowanej w szkołach podstawowych. Wielu z nich argumentuje to nieaktualnymi metodami edukacyjnymi oraz ich subiektywnym poczuciem zbędności części tematów. Zastrzeżenia rodziców dotyczą w szczególności zbyt dużej liczby godzin, które ich dzieci spędzają na nauce po powrocie ze szkoły, aby móc zaliczyć dany przedmiot. Ten fakt wzbudza niepokój u co trzeciego rodzica. W ich opinii niektóre treści w ramach podstawy programowej są na tyle specjalistyczne, że realizacja tych tematów powinna odbywać się wyłącznie w klasach o danym profilu lub nawet dopiero na etapie liceum.
REKLAMA
REKLAMA
Największe obawy rodziców dotyczą dużego obciążenia psychicznego nałożonego na dzieci i wywieranej na nie presji, która zniechęca najmłodszych do nauki i - w opinii dorosłych - w perspektywie kilku lat negatywnie wpłynie na ich chęć rozwoju. Niemal co trzeci dorosły wskazuje, że bardziej zależy im na rozwijaniu u ich dzieci praktycznych umiejętności niż tylko na zapamiętywaniu teorii i żmudnej nauce pamięciowej. Według nich edukacja powinna skupiać się na umiejętnościach spójnych tematycznie z wymogami przyszłego rynku pracy oraz podążać za rozwojem sztucznej inteligencji i technologii. Odgórny nacisk na pełną realizację podstawy programowej wpływa negatywnie zarówno na nauczycieli, jak i uczniów. Pierwsza grupa nie ma przestrzeni na dokładne omówienie danych zagadnień oraz indywidualne podejście do uczniów, a niektóre dzieci mogą nie nadążać z bieżącą nauką, co wpływa na ich samopoczucie i przyszłą motywację.
– Polski system edukacji wciąż opiera się na zapamiętywaniu faktów i zdawaniu testów, zamiast uczyć praktycznego wykorzystania wiedzy, krytycznego myślenia oraz weryfikowania informacji. Dziś problemem nie jest dostęp do informacji – każdy uczeń ma w kieszeni smartfona – ale umiejętność ich filtrowania, analizowania i stosowania w realnym życiu – tłumaczy Joanna Madej, psycholożka.
Rodzice dodają również, że nie mają nic przeciwko przekazywaniu dzieciom pewnych zagadnień w sposób powierzchowny oraz rekomendacji materiałów dodatkowych, z którymi zainteresowane tematem dzieci mogłyby zapoznać się we własnym zakresie.
Polecamy: Komplet Matura 2024 TESTY i ARKUSZE Język angielski, Język polski, Matematyka
Mało elastyczny system oceniania
REKLAMA
Prawie 37 proc. respondentów uważa, że obecny system oceniania w placówkach oświatowych jest zbyt mało elastyczny, co ogranicza kreatywność dzieci i hamuje ich indywidualny rozwój. Ponadto co trzeci rodzic uważa, że ilość materiału teoretycznego jest nieproporcjonalnie duża w porównaniu do rzeczywistych umiejętności, na podstawie których oceniane są dzieci. 23 proc. rodziców zauważa również potrzebę zapewnienia dzieciom właściwej informacji zwrotnej, aby mogły się one skupić na konkretnych obszarach wymagających poprawy. Co czwarty ankietowany twierdzi natomiast, że obecny system nauczania jest odpowiedni i oferuje dzieciom właściwy obraz ich postępów.
Z końcem marca minie rok od wprowadzenia rozporządzenia zakazującego zadawania prac domowych w klasach 1-3. Wywołało ono w przestrzeni publicznej szeroką debatę na temat potencjalnych zalet i wad tej decyzji. Okazuje się, że 41 proc. polskich rodziców jest przeciwnych wprowadzeniu tego zakazu, argumentując swoje zdanie potrzebą nauki odpowiedzialności i obowiązkowości już od najmłodszych lat. Odmienną perspektywę prezentuje 27 proc. rodziców, którzy w pełni popierają wprowadzony zakaz. Według nich dzieci powinny cieszyć się dzieciństwem i skupiać się na rozwoju poprzez zabawę oraz kreatywnie wykorzystywać czas wolny po powrocie ze szkoły. 21 proc. respondentów ma na ten temat neutralne zdanie.
– Debata publiczna w kwestii zakazu prac domowych jest burzliwa, a wyniki badania pokazują, że zdanie rodziców jest podzielone. Samo wykluczenie zadań domowych nie rozwiąże problemu, bo bez zmiany całego systemu uczniowie i tak spędzają czas na nauce do kartkówek i sprawdzianów. Nauczyciele, chcąc zapewnić utrwalenie materiału, odpytują częściej i organizują więcej testów, co prowadzi do tego samego obciążenia – tworzy się błędne koło. Zamiast całkowitej rezygnacji z prac domowych, lepszym rozwiązaniem byłoby przekształcenie sposobu nauczania, tak aby rozwijało ono umiejętności praktyczne, a nie tylko opierało się na zapamiętywaniu informacji na egzaminy – dodaje Joanna Madej, psycholożka.
Wśród przedmiotów, które przysparzają zarówno szkołom, dzieciom, jak i rodzicom najwięcej problemów, znalazły się m.in. język angielski, wychowanie fizyczne czy religia. W pierwszym przypadku rodzice uważają, że obecna forma prowadzenia zajęć nie obejmuje ćwiczeń konwersacyjnych w tym języku. W drugim przypadku komentarze dotyczą m.in. samej formy prowadzenia zajęć czy braku tematów dotyczących zdrowego odżywiania lub profilaktyki prozdrowotnej. W kwestii religii rodzice są przeciwni jej obecności w planie i niewłaściwemu planowaniu zajęć zastępczych w przypadku nieuczęszczania przez dziecko na tę lekcję.

prace domowe
Źródło zewnętrzne

metody oceniania
Źródło zewnętrzne
Oczekiwania rodziców wobec szkoły
W kwestii oczekiwań rodziców niemal 50 proc. odpowiedzi respondentów dotyczy zapewnienia dzieciom dostępu do wysokiej jakości edukacji opartej o zmodernizowany program nauczania. Badani zaznaczają, że niezbędnym do tego jest skupienie się na rozwijaniu umiejętności praktycznych, determinujących rynek pracy przyszłości. Aby to osiągnąć, należy skupić się na zapewnieniu najmłodszym dostępu do nowoczesnej infrastruktury i pomocy naukowych, które pozwolą im rozwijać się w wielu dziedzinach ze szczególnym uwzględnieniem technologii, co podkreśla niemal co czwarty dorosły. Dla ponad 46 proc. badanych istotny jest również rozwój kreatywności, która może być sposobem na naukę myślenia abstrakcyjnego poprzez zabawę. Rodzicom zależy także na transparentnej i szybkiej komunikacji pomiędzy nimi a placówką edukacyjną, co potwierdza 40 proc. respondentów.
- Współczesne dzieci będą musiały stawić czoła wyzwaniom, których jeszcze nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić – mówi Max Azarov, współzałożyciel i CEO platformy Novakid. Najcenniejszym darem, jaki możemy im dać, nie jest po prostu wiedza – to umiejętność kreatywnego myślenia, skutecznej komunikacji i ciągłej adaptacji. To uniwersalne umiejętności, których żadna technologia nie jest w stanie zastąpić. Jest ona jednak przydatna w tym, aby te zdolności kształtować - dlatego też warto wdrażać takie narzędzia, jak ścieżki edukacyjne oparte na sztucznej inteligencji czy grywalizacja, które mają niezwykle pozytywny wpływ na chęć nauki wśród dzieci i budowanie ich otwartości na zmieniający się świat - podsumowuje Azarov.
O badaniu:
Badanie zostało zrealizowane przez szkołę języka angielskiego dla dzieci w wieku 4-12 lat - Novakid w lutym br. Próba badawcza wyniosła N=1500, a badanie objęło obszar Polski, Rumunii, Turcji, Włoch i Izraela.
REKLAMA
REKLAMA