Solidarność apeluje do prezydenta, żeby nie podpisywał reformy edukacji. Kontrowersje wokół nowelizacji Prawa oświatowego
REKLAMA
Nowelizacja Prawa oświatowego, którą Sejm skierował do podpisu prezydenta, wywołała gwałtowną reakcję środowisk nauczycielskich. NSZZ „Solidarność” w ostrym apelu domaga się weta, ostrzegając przed „chaosem organizacyjnym”, wzrostem biurokracji i pogorszeniem jakości kształcenia. Sprawdzamy, jakie zmiany przewiduje reforma i dlaczego budzi tak duże emocje.
Czego dotyczy nowelizacja? Kluczowa zmiana: nowa podstawa programowa od 2026 roku
Rządowy projekt przewiduje przebudowę podstawy programowej wychowania przedszkolnego i kształcenia ogólnego. Najważniejsze założenia:
REKLAMA
REKLAMA
- podstawa programowa ma być pisana językiem efektów uczenia się,
- cele i efekty nauczania mają być jasno określone i mierzalne,
- dokument ma być spójny między przedmiotami i bardziej elastyczny dla nauczycieli,
- wdrażanie zmian rozpocznie się od roku szkolnego 2026/2027 w przedszkolach, klasach I i IV SP,
- szkoły ponadpodstawowe dołączą w roku 2027/2028.
Według autorów reformy nowy model ma umożliwić efektywniejszą ocenę postępów uczniów i lepiej wspierać rozwój kompetencji.
Nauczyciele alarmują: „Efekty uczenia się to pułapka. Odpowiedzialność spadnie na nas”
Sekretariat Nauki i Oświaty NSZZ „Solidarność” ostrzega, że konsekwencje reformy mogą być odwrotne od deklarowanych. W ocenie związku:
- usunięcie szczegółowych treści programowych przeniesie pełną odpowiedzialność za interpretację podstawy na nauczyciela,
- brak precyzyjnych treści będzie rodził pole do arbitralnych ocen i nadinterpretacji,
- nauczyciel zostanie sam z „ogólnymi efektami”, za których realizację będzie rozliczany bez realnego wsparcia systemowego.
Związek podkreśla, że dotychczas treści podstawy programowej chroniły nauczycieli przed dowolnością wymagań stawianych przez organy nadzoru.
REKLAMA
„Więcej biurokracji, mniej autonomii”. Solidarność: zapowiadana wolność jest tylko pozorna
Choć reforma ma zwiększyć swobodę metodyczną, według „Solidarności” stanie się odwrotnie.
Związkowcy wyliczają, że nauczycieli czekają:
- dodatkowe obowiązki dokumentacyjne,
- szczegółowe raportowanie efektów uczenia się,
- prowadzenie licznych korelacji międzyprzedmiotowych,
- większa odpowiedzialność przy braku narzędzi i wsparcia.
„W praktyce oznacza to zwiększenie biurokracji i dalsze przeciążenie nauczycieli, którzy już pracują na granicy możliwości” – podkreśla „S”.
Zmiany w nadzorze pedagogicznym: odejście od opiniowania arkuszy. Ryzyko nierówności?
Reforma zakłada także istotną przebudowę nadzoru pedagogicznego:
- kuratoria nie będą opiniować arkuszy organizacyjnych,
- kontrole będą miały charakter następczy,
- poszczególne województwa otrzymają różne narzędzia nadzoru.
Zdaniem związku doprowadzi to do:
- braku jednolitych standardów,
- zwiększenia uznaniowości,
- pogłębienia różnic między regionami,
- nierównego traktowania nauczycieli i uczniów.
Egzamin ósmoklasisty wróci w kwietniu. Nauczyciele: To skróci program i zwiększy presję
Nowelizacja przewiduje powrót do kwietniowego terminu egzaminu ósmoklasisty od 2026/2027.
Według „Solidarności” skutki będą negatywne:
- krótszy rok nauki w klasie VIII,
- większa presja na uczniów,
- trudniejsza realizacja programu,
- szybsze tempo pracy, które może szczególnie obciążyć słabszych uczniów.
„Grozi wieloletni chaos". Dwa systemy podstaw i egzaminów przez ponad dekadę
Największy zarzut dotyczy sposobu wdrażania reformy. Według związku przez 6–11 lat równolegle będą funkcjonować:
- dwie wersje podstaw programowych,
- dwa systemy egzaminów,
- dwa wykazy podręczników.
To – zdaniem „S” – doprowadzi do chaosu organizacyjnego, trudności w zarządzaniu szkołami, problemów z rekrutacją i dodatkowymi obciążeniami dla dyrektorów.
Solidarność apeluje do prezydenta: „Weto dla dobra uczniów i nauczycieli”
W konkluzji swojego stanowiska związek wskazuje, że:
- skala ryzyk,
- brak rzetelnej analizy skutków,
- zagrożenia dla stabilności systemu oświaty
powinny skłonić prezydenta do odmowy podpisania ustawy.
„W trosce o dobro uczniów, nauczycieli, dyrektorów oraz całego systemu edukacji apelujemy o skorzystanie z przysługującej Panu prerogatywy” – podsumowuje „Solidarność”.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA





