Protest nauczycieli: „Solidarność” oflagowuje szkoły. Spór o wynagrodzenia i godziny ponadwymiarowe

REKLAMA
REKLAMA
Od 12 listopada 2025 roku Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” rozpoczęła ogólnopolską akcję protestacyjną w szkołach i przedszkolach. Pierwszym etapem jest oflagowanie placówek oświatowych, które potrwa do 20 grudnia, z możliwością przedłużenia. Nauczyciele zrzeszeni w „Solidarności” sprzeciwiają się polityce oświatowej rządu, niskim płacom i zmianom w Karcie nauczyciela, które – jak podkreślają – prowadzą do degradacji zawodu.
- „Kropla, która przelała czarę goryczy” – spór o godziny ponadwymiarowe
- „Solidarność”: potrzebny systemowy wzrost wynagrodzeń
- Projekt nowelizacji Karty nauczyciela nie satysfakcjonuje środowiska
- Oflagowanie szkół – symboliczny, ale wyraźny sygnał
- Co dalej z protestem nauczycieli? Możliwe kolejne formy sprzeciwu
„Kropla, która przelała czarę goryczy” – spór o godziny ponadwymiarowe
Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia protestu stały się zmiany w zasadach wynagradzania za godziny ponadwymiarowe. Po wejściu w życie tzw. dużej nowelizacji Karty nauczyciela (od roku szkolnego 2025/2026) nauczyciel, który nie zrealizował przydzielonych mu godzin z przyczyn od siebie niezależnych – np. z powodu wycieczki klasy – traci prawo do wynagrodzenia.
REKLAMA
REKLAMA
- Problem wynagrodzeń za godziny ponadwymiarowe stał się kroplą, która przelała czarę goryczy – powiedział przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność” dr Waldemar Jakubowski. Związkowcy oceniają, że nowe przepisy naruszają podstawowe zasady prawa pracy i nie rekompensują gotowości nauczyciela do świadczenia pracy.
„Solidarność”: potrzebny systemowy wzrost wynagrodzeń
W liście otwartym skierowanym do rządu „Solidarność” domaga się systemowego powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstw. Propozycja zakłada, że od 2027 roku pensje nauczycieli miałyby wynosić:
- 100% przeciętnego wynagrodzenia dla nauczyciela początkującego,
- 125% dla mianowanego,
- 150% dla dyplomowanego.
Związkowcy podkreślają, że mimo ubiegłorocznych podwyżek zarobki nauczycieli wciąż są niewspółmierne do odpowiedzialności i wymagań zawodowych. Domagają się także zwiększenia nakładów na oświatę, stabilnych zasad finansowania szkół, przywrócenia wcześniejszych zasad urlopu dla poratowania zdrowia i rzeczywistej ochrony przedemerytalnej.
REKLAMA
Projekt nowelizacji Karty nauczyciela nie satysfakcjonuje środowiska
W odpowiedzi na narastający konflikt premier Donald Tusk zapowiedział w październiku złożenie projektu zmian w Karcie nauczyciela. Nowelizacja ma zagwarantować prawo do wynagrodzenia, jeśli nauczyciel był gotów do pracy, a zajęcia nie odbyły się z przyczyn niezależnych od niego. Projekt złożony 4 listopada przez posłów Koalicji Obywatelskiej przewiduje jednak, że nauczycielowi można przydzielić inne zajęcia w tym czasie.
Według „Solidarności” zapis ten zmienia charakter wynagrodzenia z bezwarunkowego na warunkowe. Związek proponuje uproszczoną formułę – nauczyciel zachowuje prawo do wynagrodzenia, jeśli był gotowy do pracy, niezależnie od tego, czy przydzielono mu inne obowiązki. Związek zwraca też uwagę, że projekt nie rekompensuje strat poniesionych przez nauczycieli od września do grudnia 2025 r.
Oflagowanie szkół – symboliczny, ale wyraźny sygnał
Oflagowanie szkół i przedszkoli to pierwszy etap protestu. Na budynkach placówek w całym kraju pojawiają się flagi NSZZ „Solidarność”. Akcja ma charakter pokojowy i informacyjny, ale – jak zaznaczają związkowcy – jest wyraźnym sygnałem niezadowolenia środowiska oświatowego.
W apelu skierowanym do nauczycieli „Solidarność” zachęca do powstrzymania się od organizowania wycieczek szkolnych, wyjść do instytucji kultury i zawodów sportowych, dopóki nie zostaną uregulowane kwestie finansowe i prawne związane z czasem pracy.
Co dalej z protestem nauczycieli? Możliwe kolejne formy sprzeciwu
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” zapowiada, że oflagowanie to dopiero początek. W zależności od reakcji rządu możliwe są kolejne formy protestu – ich czas i charakter zostaną ogłoszone w późniejszym terminie. Związek domaga się bezpośrednich rozmów z udziałem Prezesa Rady Ministrów i realnych decyzji naprawczych.
Eksperci wskazują, że przedłużający się spór może pogłębić napięcia w oświacie i utrudnić realizację programów szkolnych. Już teraz w niektórych szkołach ograniczane są wyjścia uczniów, a atmosfera niepewności narasta.
Związkowcy podkreślają jednak, że nie walczą o przywileje, lecz „o godność zawodu nauczyciela, przyszłość polskiej szkoły i jakość edukacji dzieci”.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA







