Pierwsze zebrania - rodzice wybierają trójki klasowe i rady rodziców

REKLAMA
REKLAMA
W nowym roku szkolnym na pierwszych zebraniach rodzice wybierają rady klasowe, tzw. trójki klasowe, oraz rady rodziców. Co ciekawe, przepisy określają kompetencje tylko tych drugich.
- Czym jest rada klasowa?
- Kompetencje rady rodziców
- Co z wycieczkami?
- Niewykorzystany potencjał rady rodziców?
Czym jest rada klasowa?
Wybory do rady rodziców przeprowadzane są na pierwszym zebraniu rodziców w każdym roku szkolnym, a szczegółowy tryb ich przeprowadzania określa sama rada rodziców - w regulaminie działalności. Ustawa Prawo oświatowe wskazuje jedynie, że w skład szkolnej rady rodziców wchodzi po jednym przedstawicielu rad klasowych, wybranych w tajnych wyborach przez zebranie rodziców.
REKLAMA
REKLAMA
Dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) Marek Pleśniar przypomniał w rozmowie z PAP, że choć rady klasowe nazywa się potocznie trójkami klasowymi, to ich liczebność nie jest w żaden sposób określona w Prawie oświatowym. Jak zaznaczył, rady klasowe nie są ciałami oficjalnymi i nie mają uregulowania w prawie.
- Trójki klasowe to wewnętrzne rady tworzone przez rodziców danej klasy. Rodzice wybierają ich spośród siebie na zebraniach. Ani dyrektor szkoły, ani przepisy nie mają tu nic do narzucenia. Prawo pojawia się jedynie w momencie, gdy klasa deleguje przedstawiciela do rady rodziców. Żadnej większej mocy taka rada klasowa nie ma. Ma jedynie moc społeczną - dodał.
Wskazał, że rady klasowe mogą zbierać pieniądze, na przykład na wycieczki klasowe, jednak nie jest to kwestia prawnie uregulowana. Rady klasowe nie mają też osobowości prawnej. - W związku z tym to jest ich zupełnie wewnętrzna sprawa, o której na przykład dyrektor szkoły czy wychowawca klasy nic nie wie. To jest całkowicie w ich gestii i jeżeli oni zbierają między sobą jakieś pieniądze, np. na wycieczkę, to jest to po prostu czysto społeczna działalność - dodał.
- Rady klasowe nie mają kont bankowych - zaznaczył. - Jest to sytuacja niepewna, ponieważ albo zbierają gotówkę, albo dostępnymi współcześnie metodami przelewają sobie środki. Przeważnie ktoś z rodziców - za upoważnieniem pozostałych rodziców - po prostu przyjmuje pieniądze na swoje konto. Może to być niebezpieczne, bo może dojść do defraudacji takich pieniędzy, ale rzadko się to zdarza - ocenił dyrektor OSKKO.
Kompetencje rady rodziców
REKLAMA
Z kolei rada rodziców zgodnie z przepisami może gromadzić środki finansowe z dobrowolnych składek rodziców - w celu „wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki”. Resort edukacji zastrzegł jednocześnie, że rada nie może „w żadnym przypadku ustalać jakichkolwiek obligatoryjnych opłat ani dla rodziców, ani innych osób (podmiotów) działających wokół szkoły”. Może ona natomiast podejmować wszelkie działania zachęcające do wpłat.
Rada rodziców może też gromadzić środki z innych źródeł, ale ustawa nie definiuje bliżej tego zapisu. „Przyjmuje się, że mogą to być wszelkie inicjatywy podejmowane przez rodziców wokół szkoły jak np. kiermasze, aukcje, sprzedaż wytworzonych produktów przez rodziców, darowizny dla szkoły z przeznaczeniem na fundusz rady rodziców itp.” - wyjaśnił resort.
- Jeśli chodzi o radę rodziców, środki są zbierane przez upoważnione osoby, które przeważnie zakładają konto bankowe za upoważnieniem i z protokołem posiedzenia rady rodziców danej szkoły, w którym poświadcza się, że te osoby są rzeczywiście jej przedstawicielami. Czasami bank też oczekuje, żeby zaświadczenie wystawił dyrektor - wyjaśnił Pleśniar.
Jak zaznaczył dyrektor OSKKO, skarbnik rady rodziców nie powinien gromadzić pieniędzy na swoim koncie.
Co z wycieczkami?
Dodał też, że rada klasowa, czy rada szkoły, mogą np. organizować dla klasy wycieczki czy wyjścia. - Rodzice organizują wycieczkę, ale aby stała się pełnoprawną wycieczką, muszą w niej uczestniczyć nauczyciele, wyznaczeni opiekunowie, wyznaczony przez szkołę kierownik wycieczki. Wszystko musi być też spisane i zarejestrowane. Natomiast w pieniądze na wycieczkę nauczyciel czy szkoła nie wnikają - płacą rodzice - zaznaczył.
Niewykorzystany potencjał rady rodziców?
Pleśniar ocenił, że rady rodziców to „bodajże najgorzej wykorzystywane na zewnątrz szkoły ciało społeczne”. - Państwo nigdy nie pokusiło się o stworzenie z rad rodziców pełnej reprezentacji rodziców dzieci szkolnych w Polsce, a jest to bardzo łatwe i byłoby bardzo reprezentatywne. W każdej szkole jest przecież rada rodziców, więc mogłyby one wszystkie wejść do takiej reprezentacji. O to się zresztą dopomina OSKKO - dodał.
Jak podkreśliła wiceprezes Stowarzyszenia „Rodzice w Edukacji” Alina Idzikowska, rady rodziców powinny być „autentycznym wyrazem woli rodziców uczniów danej szkoły”.
- Szkoła jest takim miejscem, w którym ścierają się różne opinie i poglądy, zachowania nauczycieli, rodziców, uczniów, kadry technicznej. Ważne, by żadnej z tych grup nie pomijać, dlatego rady rodziców są również bardzo potrzebne - oceniła.
Idzikowska podkreśliła, że rady rodziców mają wpływ m.in. na program profilaktyczno-wychowawczy i wszelkie harmonogramy. - Mogą m.in. występować do szkoły i organów samorządowych z wnioskami czy opiniami we wszystkich sprawach szkoły lub placówki - na przykład w sprawach różnych konfliktów - powiedziała.
Jak dodała, ich funkcjonowanie zależy od wielu czynników. - Sporo zależy od relacji, jakie dyrekcja szkoły i nauczyciele mają z rodzicami, bo to może się przekładać na zaangażowanie rodziców w życie szkoły - zaznaczyła.
Jednocześnie podkreśliła, że na tę współpracę „powinien być pomysł”. Zdaniem rozmówczyni PAP, warto na przykład podejmować działania aktywizujące społeczność rodziców.
- Warto dać rodzicom poczucie sprawczości. Tak zawiązało się zresztą nasze stowarzyszenie - dodała. - Wiele lat temu Warszawa zebrała wszystkich aktywnych rodziców i wysłała nas na szkolenie. Tam się poznaliśmy i do dziś działamy razem na rzecz szkoły, więc aktywizacja społeczna to naprawdę wielka moc - powiedziała. (PAP)
REKLAMA
REKLAMA