Młodzieżowe Słowo Roku 2026: szponcić i szpont. Co to znaczy? [Lista]

REKLAMA
REKLAMA
Plebiscyt na Młodzieżowe słowo roku 2025 wybrały właściwie dwa słowa: szponcić i szpont. Co to właściwie oznacza? Jaka była lista słów branych pod uwagę w konkursie? O komunikacji wśród młodzieży opowiada Prof. Anna Wileczek.
- Młodzieżowe słowo roku 2025 - szponcić i szpont
- Młodzieżowe słowo roku 2025 - lista
- Młodzieżowe słowo roku 2025 - wywiad
Młodzieżowe słowo roku 2025 - szponcić i szpont
Młodzieżowym słowem roku 2025 zostało "szponcić". Co to znaczy? Słowa „szponcić” używa się albo w celu wyrażenia dezaprobaty - w znaczeniu „robić coś niewłaściwego, złego, szkodliwego, igrać z czymś, wygłupiać się, cwaniaczyć”, albo podziwu - „robić coś ciekawego, szalonego, organizować coś, flirtować”. Występowało niegdyś także w gwarach miejskich i języku przestępczym; znaczyło „kombinować, intrygować, powodować nieporozumienia”. Rzeczownik „szpont” natomiast odnosi się m.in. do zamieszania, wydarzenia, błędu lub triku.
REKLAMA
REKLAMA
Na oficjalnej stronie plebiscytu sjp.pwn.pl zawarto następujące tłumaczenie:
słowo używane albo z żartobliwą dezaprobatą: robić coś nie do końca właściwego i legalnego, igrać z czymś, wygłupiać się, cwaniaczyć, albo z podziwem: robić coś ciekawego, szalonego, organizować coś, flirtować. Występowało niegdyś także w gwarach miejskich i języku przestępczym ze znaczeniem ‘kombinować, intrygować, powodować nieporozumienia’. Rzeczownik szpont odnosi się w zależności od kontekstu do m.in. ‘zamieszania, wydarzenia, błędu lub triku’.
Młodzieżowe słowo roku 2025 - lista
Lista młodzieżowych słów roku 2025:
- 6-7 (sześć-siedem)
- brainrot
- bro
- fr
- freaky
- GOAT
- klasa
- lowkey
- OKPA
- skibidi
- szpont/szponcić
- tuff
- slay (świetnie)
- twin (bliźniak)
1 miejsce to szponcić/szpont. Na 2. miejscu znalazło się "6 7". Wedle sjp.pwn.pl to idiom liczbowy o nieustalonym, kontekstowym znaczeniu (zapisywany także jako: 67, 6-7, six seven, sześć siedem) wywodzący się z utworu Skrilla „Doot Doot”; zyskał popularność dzięki wielokrotnie edytowanym klipom sportowym, zwłaszcza z udziałem koszykarza LaMelo Balla (wzrost 6’7”) oraz wiralowym nagraniom chłopca krzyczącego „six-seven” i poruszającego rytmicznie rękami w górę i dół (mem „6 7 Kid”); W zależności od kontekstu 6 7 może być żartem, sygnałem radości, wyrazem ekscytacji lub tylko podtrzymywać komunikacyjny kontakt.
Wyróżnienie otrzymało słowo "OKPA". Jakie ma znaczenie? Definicja z sjp.pwn.pl: trwałe połączenie międzynarodowego wyrazu aprobaty OK oraz polskiego pożegnania pa, wymawiane jako okpa/ okejpa/ okipa lub z dodatkiem łącznika to [okejtopa/ okitopa]; Wyrażenie to jest zapisywane często bez spacji.
REKLAMA
Komentarz językoznawców: „OK” po raz pierwszy pojawiło się w 1839 roku w gazecie „The Boston Morning Post”, a popularna teoria głosi, że powstanie tego akronimu jest związane z żartobliwym skróceniem błędnie zapisanego wyrażenia „oll korrect” zamiast ang. „all correct” 'wszystko w porządku'. Słowo zyskało ogromną popularność dzięki kampanii wyborczej prezydenta Martina Van Burena w 1840 roku, który używał go jako skrótu nazwy miejsca swojego pochodzenia i pseudonimu - „Old Kinderhook”. Według innej legendy etymologię OK wiąże się z inicjałami Oskara Kellera, niemieckiego imigranta, kontrolera jakości w fabryce sprzed stu lat, który pisał OK na dopuszczonych towarach. Polskie pożegnanie PA ma prawdopodobnie źródło w języku dziecięcym, w którym najłatwiejsze do wymówienia spółgłoski wargowe pełnią ważną funkcję (por. papa, mama, baba).
Młodzieżowe słowo roku 2025 - wywiad
Polska Agencja Prasowa: Tegoroczne zwycięskie słowo - a właściwie słowa - „szponcić” i „szpont” wywołało ogromne zainteresowanie. Co młodzi ludzie „robią” tymi słowami?
Prof. Anna Wileczek: W portalach społecznościowych widać najlepiej, że młodzi nie tylko opisują rzeczywistość — oni ją językiem aranżują.
„Szponcić” to słowo, które w krótkich formach wideo działa jak wyzwalacz energii. Wystarczy zerknąć na TikToka: liczba filmów z hashtagiem #szponcić nieustannie wzrasta, a treści te osiągają miliony wyświetleń.
To mikroperformans: ktoś biegnie na autobus, ktoś spontanicznie zmienia plany, ktoś się wygłupia, ktoś coś demaskuje. W komentarzach pojawiają się charakterystyczne wyrażenia: „ale szpont”, „to był szpont życia”, „wielki szpont”, nazywające zachowania, które wyróżniają się na tle codzienności, często są czymś na granicy absurdu, zaskakują lub łamią normy. Młodzi traktują te słowa jako swoiste elementy narracyjne.
PAP: Czyli „szponcić” to nie tylko, jak czytamy w definicji, kombinować, bajerować, energicznie działać?
A.W.: Te znaczenia też są bardzo popularne. „Poszponcić” (jak w serialu „1670”) lub „przyszponcić” można każdego dnia, robiąc coś dobrego, złego, zabawnego, pomysłowego lub niekoniecznie legalnego.
„Szpont” jest dziś także „walutą” opowieści, szczególnie gdy tę opowieść zaczyna się od pytania: „Szpont czy nie?”. To pokazuje, że słowo zaczęło też funkcjonować jako kategoria kulturowa – coś pomiędzy memem, żartem sytuacyjnym a etykietą emocjonalną.
Jest coś w tych znaczeniach z pierwotnego rozrabiania, które słyszeliśmy jeszcze w polszczyźnie gwarowej i potocznej. Przypomnijmy też, że najprawdopodobniej w języku niemieckim, potocznym pierwowzór „szpontu”, czyli słowo „der Spund” (zatyczka, korek od beczki) oznaczało też nierozsądnego młokosa. A ten – jak wszyscy wiemy – miewa skłonności do niezbyt odpowiedzialnych, a czasem nieobliczalnych zachowań.
Negatywny odcień szpontu jako oszustwa czy błędu pewnie zapożyczyliśmy z żargonu przestępczego.
PAP: Czy widać, kto napędza popularność tych słów?
A.W.: Tak - i to też jest fascynujące. Od czasów podłączenia się młodych do serwisów społecznościowych popularne słowa mają często konkretnych autorów medialnych. Nie działa tu jednak prawo cytatu, bo wszystko jest remiksowane zgodnie z estetyką humorystycznego absurdu.
Streamerzy, influencerzy czy raperzy, a nawet zwykli bohaterowie popularnych gier wideo stawali się tubami wzmacniającymi dla neologizmów albo nowych świeżych znaczeń. Działa tu prawo tysięcy wyświetleń i wielu transformacji. To pokazuje, że młodzieżowy język jest dziś niezwykle sieciowy, ale też transnarodowy.
Opowiem o ciekawej włoskiej inicjatywie…
PAP: Włoskiej? Przecież poruszamy się w polskiej przestrzeni językowej…
A.W.: To jest właśnie godne uwagi. Studenci włoskich polonistyk i uczniowie szkół polskich we Włoszech również wybrali właśnie polskie Młodzieżowe Słowo Roku. Z inicjatywy Sylwii Sobiło, lektorki w Bari, młodzi Włosi uczący się polskiego na sześciu uniwersytetach, tj. w Bari, Bolonii, Genui, Pizie, Rzymie i w Turynie, najpierw przetłumaczyli definicje finałowej piętnastki słów, a następnie głosowali na swojego faworyta.
Pierwsze miejsce zajęło wśród nich słowo: „bro”, drugie „slay”, a trzecie ex aequo „brainrot” i „szacun”. Tegoroczne głosowanie jest znakomitą kontynuacją projektu „Młoda polszczyzna na styku kultur - promocja, wiedza, edukacja”, który kiedyś miałam przyjemność prowadzić. I jak widać, miał on swój potencjał.
PAP: W tym roku widać też silny nurt słów rytmicznych i dźwiękonaśladowczych. Jak to interpretować?
A.W.: To efekt popularności i użyteczności krótkich, pojemnych form, łatwo poddających się różnym kontekstowym grom. Słowa takie jak „6 7”, „skibidi” a nawet „OKPA” dobrze „rozgrywają” wspólnotowe kontakty, bo niosą za sobą rytm, ekspresję i możliwość zsynchronizowania słowa z oryginalnym gestem lub dźwiękiem.
Te słowa robią ogromne zasięgi nie dlatego, że coś znaczą, ale dlatego, że dobrze brzmią. „Szponcić” zresztą też wpada w ucho i nie pozwala przejść obojętnie. No i zrobiło karierę jak kiedyś „szpanowananie”, być może nawet je zastąpiło.
PAP: A jak wybrane słowa wpisują się w szersze zjawiska społeczne?
A.W.: Widać tu trzy wyraźne procesy. Po pierwsze: mikrosprawczość. W świecie pełnym chaosu i niepewności młodzi doceniają słowa, które pozwalają im przejąć inicjatywę choćby w formie żartu. A ilustracją może być jeden z tiktokowych komentarzy: „Szponcę, bo życie jest za krótkie”.
Po drugie: tworzą się nietrwałe wspólnoty ludyczne i algorytmiczne: Hashtagi takie jak #szpont czy #67 tworzą społeczności chwilowe, oparte na trendach. To wspólnoty, które powstają i znikają, ale dają poczucie bycia w centrum.
Po trzecie: to ironia i estetyka groteski także w wersji „self” stają się swoistymi strategiami w ramach społeczno-kulturowego survivalu. Słowa typu „brainrot”, „OKPA”, „freaky”, „lowkey” pozwalają młodym nazwać dystans, zmęczenie czy przesyt treściami. To język, który jednocześnie bawi i chroni. Daje możliwość i maksymalnego zaangażowania i zarazem zdystansowania.
PAP: W zestawieniu pojawiły się też słowa bardziej tradycyjne, jak „klasa” czy „szacun”. Jak to interpretować?
A.W.: To bardzo ciekawy kontrapunkt. Wśród memicznego chaosu młodzi wciąż potrzebują językowych kotwic. Na Instagramie widać, że „klasa” funkcjonuje jako etykieta jakości — często w opisach stylizacji, osiągnięć, projektów. Zastępuje angielskie „slay” czy „tuff” choć w szerszych kontekstach niż tylko styl i moda.
„Szacun” natomiast pojawia się w komentarzach jako efekt uznania — krótki, mocny, pozytywny. To znowu pokazuje, że młodzieżowy język jest zawieszony między absurdem a powagą, między groteską a wartościowaniem.
PAP: Gdyby miała pani jednym zdaniem podsumować tegoroczne trendy?
A.W.: Młodzi nie chcą świata tylko nazywać — oni chcą go rozgrywać, a serwisy społecznościowe są ich sceną.
Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)
Celem plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku jest wyłonienie najbardziej popularnych wśród młodych ludzi słów, określeń lub wyrażeń. Jak jednak wyjaśniają organizatorzy, Młodzieżowe Słowo Roku nie musi być nowe, slangowe ani najczęściej używane w danym roku. W tym roku w głosowaniu internautów oraz jurorów zwyciężyło „szponcić”/„szpont”, na podium znalazły się także „6 7” oraz „OKPA”. W ubiegłym roku zwyciężyło słowo „sigma”, a Nagrodę Jury otrzymało „czemó”.
akr/ zzp/ dki/ miś/
REKLAMA
REKLAMA





